Dzień dobry!
Mamy listopad. W listopadzie zaczyna się "świąteczna gorączka", przynajmniej dla centr handlowych, przeróżnych marketów, sklepików itp. A jak z tym u Was? Też już czujecie "magię świąt"? ;-)
Ja niekoniecznie.
Denerwują mnie te szybkie dekoracje witryn sklepów, galerii, akcesoria świąteczne.
ZA SZYBKO!
Uwielbiam je natomiast, kiedy jest mróz za oknem, śnieg prószy i czuć tę szczerą atmosferę świąteczną właśnie. Taką niewymuszoną, taką zdrową, taką jaka być powinna. Ci handlowcy tak psują to wszystko.
Do grudnia staram się relaksować, powoli organizować prezenty, planować przynajmniej co i jak i dla kogo.
TO UWIELBIAM!
Nie śpieszyć się, na spokojnie wszystko zorganizować, zaplanować, by w ostateczności było zapięte na ostatni guzik, ale też nie wariować.
Cieszyć się tymi chwilami, kiedy mogę za chwilę kogoś uszczęśliwić, drobiazgiem ale jednak.
I gotować, gotować, gotować.
Dzisiaj przepis ekspresowy, nie wymagający nawet zdolności kulinarnych, ot taki, prosty a zarazem smaczny.
Moc serdeczności.
:-)