Dzień dobry!
Będę monotematyczna ale co tam!
Jestem okropnie zabiegana.
Niby nie mam więcej pracy ale stanowczo mniej czasu.
Nie wiem jaka tego przyczyna.
Tyle się ostatnio dzieje w moim życiu, że ojej!
Dużo zmian.
Mam nadzieję, że na lepsze.
Zobaczymy!
;-)
Tymczasem wracajmy do gotowania!
KREWETKI w roli głównej po raz kolejny.
Uwierzcie mi, krewetki będą często gościć w moich wpisach.
Po prostu je ubóstwiam!
Pod każdą postacią, w każdym towarzystwie.
Rzekłabym nawet, że przy nich największy wróg staje się przyjacielem.
Magiczna moc krewetek!
To już druga odsłona krewetek, która przypadła do gustu mojej siostrze.
Ogromnie się cieszę, że powoli zaraża się miłością do tych skorupiaków i pochłania je w takiej samej ilości jak ja.
Moc serdeczności!
:-)