Dzień dobry!
Moi drodzy, dzieciństwo to taki okres, w którym jest się bardzo szczęśliwym.
Zero trosk, zmartwień, problemów dotyczących serca, finansów.
Po prostu "życie na chmurce".
Ja większość swojego dzieciństwa spędziłam na Mazurach, gdzie mieszka moja najukochańsza i już niestety jedyna babcia Stefcia.
A babcia jak to babcia lubiła rozpieszczać swoich wnuków i wnuczki w wszelaki sposób.
Zabierała Nas do lasu na zbieranie poziomek, malin, porzeczek oraz różnych grzybów.
Uwielbialiśmy te wyprawy nie tylko dlatego, że zamiast zerwane owoce umieszczać w wiadereczkach to my umieszczaliśmy w brzuszkach. Uwielbialiśmy je również za to, bo babcia opowiadała nam niesamowite historie. Mogliśmy tak chodzić godzinami, słuchać jej, a nie czuliśmy ani zmęczenia ani znudzenia.
Co gorsza, babcia już z sił opadała a Nam ciągle mało było!
Poza wyprawami babcia zawsze Nas raczyła pysznościami na swoim stole. Dosyć częstą potrawą były obłędne szare kluski ziemniaczane z boczkiem i cebulą! Potrawa bardzo pracochłonna, dlatego też zawsze staraliśmy się babci pomagać.
Żałuję, że te dobre czasy na mazurskich polach dawno się skończyły. Każdy dorósł. Rozjechał się w różne strony i mało kiedy jest okazja znów się spotkać, wszyscy razem w domu babci.
:-)
:-)
Moc serdeczności!
SZARE KLUSKI ZIEMNIACZANE Z BOCZKIEM I CEBULĄ:
- 1 kg ziemniaków.
- 2 jajka.
- Szklanka mąki pszennej.
- 1 cebula.
- 250 gram boczku wędzonego.
- Sól.
- Pieprz.
PRZYGOTOWANIE:
Zanim wezmę się za kluski przygotowuję okrasę. Boczek oraz cebulę kroję w kostkę i podsmażam na patelni do czasu aż się zarumienią. Ziemniaki obieramy, myjemy i następnie ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach. Jak już je zetrzemy należy bardzo dokładnie odcisnąć z ziemniaków sok (ja to czynię przez tetrową pieluchę - moim zdaniem jest niezastąpiona). Ziemniaki muszą być suche więc postarajmy się aby wycisnąć z nich soki do ostatniej kropli. Odciśnięty sok odstawiamy na kilka minut, by oddzielił się krochmal. Sok jaki ostał się na górze odlewamy a krochmal wraz z jajkami, mąką, łyżeczką soli i odrobiną pieprzu dodajemy do startych ziemniaków i mieszamy. Jeśli masa nie jest zbyt zwarta należy dodać jeszcze mąki. W dużym garnku gotujemy 2 litry wody z czubatą łyżką soli. Masę o grubości około 2 cm rozprowadzam na drewnianej desce do krojenia. Kiedy woda się zagotuje, łyżką zgarniam z deski kluski do wody. Raz na jakiś czas maczam łyżkę w wodze, by kluski odchodziły łatwiej. Klusek w wodzie powinno być tyle by utworzyły jedną warstwę. Mieszamy je delikatnie i gotujemy 4-5 minut od wypłynięcia na wierzch.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz