piątek, 20 grudnia 2013

Tatar wołowy jak Merlin Monroe.

Dzień dobry!

Tak jak w kinie, tak i w kuchni mamy klasykę.
Merlin Monroe, Jack Nicholson, John Wayne i wiele, wiele innych aktorów kojarzonych jest z klasyką, czymś wspaniałym, nieskazitelnym, czystym, pięknym.

W kuchni klasykiem jest tatar wołowy.
Niekomplikowany w przygotowaniu, zawsze smaczny, zawsze potrzebny!

Ja i moja siostra się nim zachwycamy. Jemy i jemy jak tylko dorwiemy dobry kawał wołowiny.
Pieści nasze podniebienia bardzo często, przy każdej okazji a i nawet bez okazji!

Polecam każdemu.
Dobrze przyprawione surowe mięso z dodatkami takimi jak cebula, ogórki kiszone, grzybki marynowane jest istnym rajem dla Naszych kubków smakowych.

WAŻNYM jest, by mięso było świeże i bardzo dobrze schłodzone. 

Moc serdeczności!

:-)



TATAR WOŁOWY, 2 porcje:

- 200/250 gram wołowiny (polędwica, ewentualnie ligawa).
- 1 szalotka.
- 2 ogórki kiszone.
- Garść grzybków marynowanych.
- 2 łyżki musztardy dijon.
- Sól.
- Pieprz.

PRZYGOTOWANIE:

Mięso myjemy i mielimy. Dodajemy odrobinę przegotowanej wody, by było "luźniejsze". Formujemy dwie porcje i wykładamy na talerze, solimy, pieprzymy. Szalotkę, ogórki oraz grzybki bardzo drobno siekamy. Układamy koło tatara wraz z odrobiną musztardy dijon, Od razu podajemy z chrupkim pieczywem.

Dość często tatara podaje się z surowym żółtkiem, ja nie preferuję, dlatego z niego zrezygnowałam.

Smacznego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz