niedziela, 30 listopada 2014

Tort Ferrero Rocher.

Dzień dobry!


Dziś są moje 31 urodziny
31!

Kto by pomyślał. Ten czas tak szybko leci.
Nie tak dawno kończyłam 18.
Przez palce mi umknął. 
Nim się obejrzę będę miała na karku 80kę. 

Nie czuję się na swoje lata. Mało tego nawet na swoje lata nie wyglądam.
To dobrze.
Czuję w sobie jeszcze coś z dziecka.
Co mnie uspokaja.
Potrafię się cieszyć z małych rzeczy.
Mało kto to potrafi myślę. 

Dorośli ludzie wiecznie są zabiegani, zaganiani, zapracowani.
WKURZENI.
Nie chcę taka być. 
Chcę się cieszyć tym, że słońce świeci.
Że nic mnie nie pogania.
Że mam czas na poranną kawę i francuskiego rogala.
Na dobrą książkę wieczorami.
Swój ulubiony serial.

Cieszyć się chcę jak dotychczas. 
Szczęśliwa chcę być jak dotychczas.
Chociaż mam tę świadomość, że moje życie się zmieni.
Zmienia się każdego dnia.
To nieuniknione.
Oby tylko każde z tych zmian były na lepsze.

Dziękuję każdemu kto przez te 31 lat był przy mnie. 
Dziękuję tym, którzy się pojawili wcześniej czy później.
Że przy mnie są nadal.
Że mnie wspierają. 
Że są ze mnie dumni.
Że po prostu są i nie odchodzą. 

A dziś zapraszam na Tort Ferrero Rocher.
URODZINOWY.

Moc serdeczności!

:-)

wtorek, 25 listopada 2014

Instagramowy listopad.

Dzień dobry!

W tym miesiącu nieco szybciej podsumowanie instagramowe.
Tak się złożyło jakoś. 
Na 30 listopada zaplanowałam zupełnie coś innego. 

Za niecały miesiąc ŚWIĘTA.
Przygotowania pewnie u każdego ruszyły pełną parą. 
U mnie powoli również. 
Pierniki i inne podobne wyroby powoli zacząć należy robić. 

Istne szaleństwo.
Coś czuję, że to będzie ciężki miesiąc.
Bardzo ciężki. 
Jak co roku dam jednak radę. 
Kto jak nie ja?!

A tymczasem siedzę sobie. 
Popijam kakao. 
Zajadam się francuskim rogalem. 
I montuję na blogu nowy post. 

Dużo energii dla Was na te nadchodzące tygodnie.
Niech Was duch Świąt Bożego Narodzenia nie opuszcza.

Moc serdeczności!

:-)


1. Wołowe burgery.
2. Arizona Green Tea - moje uzależnienie.
3. Ballantine's.
4. Szpinakowe ślimaczki.

czwartek, 20 listopada 2014

Pancakes z płatkami owsianymi.

Dzień dobry!
 
Jesienne popołudnia i wieczory bywają przygnębiające.
Nic się nie chce robić.
Najchętniej to schowałabym się pod ciepłym polarowym kocem w wełnianych skarpetach.
Nie da się jednak.
Obowiązki jakieś są.

Pozytywem jest jednak to, że kolory jesienne są przepiękne!
Pogodna nie rozpieszcza ale czerwień, żółć i brąz na liściach jest niesamowita.
Szkoda tylko, że coraz zimniej, szarzej, wietrzniej i coraz bardziej deszczowo.

Rozpieszczać się zatem musimy.
Kulinarnie, a co!
Uwielbiam tak a nie inaczej pieścić swoje kubki smakowe.
A i przy okazji się zrelaksować przy książce.

Polecam każdemu.

Moc serdeczności.

:-)


sobota, 15 listopada 2014

Domowe kako z marshmollows.

Dzień dobry!


Dziś zapragnęłam zrobić domowe kakao z piankami.
Takie niby nic a cieszy niezmiernie bardzo.
Kakao mi się z dzieciństwem kojarzy.
Bardzo lubiłam na śniadanie, na kolację.
Bez kakao to nie to samo.
Prawda?

Dziś moja miłość do tego napoju jest niezmieniona.
Tak samo ogromna.
Z taką samą ochotą do niego wracam.
Zawsze w towarzystwie dobrego filmu lub książki.

Moc serdeczności!

:-)


poniedziałek, 10 listopada 2014

Rogale marcińskie - smak niepodległości.

Dzień dobry!

Już jutro w Poznaniu, jak co roku, będą wypiekane tradycyjne rogale marcińskie.
11 listopada obchodzone jest Święto Marcina.
Podczas zajadania rogali z ciasta półfrancuskiego, nadziewanego białym makiem, bakaliami i orzechami.
Przy filiżance kawy.
Świętujemy odzyskanie niepodległości.
Przynajmniej ja tak świętuję.

"Marcinki" były dla mnie mega wyzwaniem.
Nigdy nie robiłam.
I jak zawsze stresowałam się czy wyjdą czy też nie.
Jednak zawsze kiedy mam w planach wypiekanie czegoś po raz pierwszy.
"Posiłkuję" się cudowną Panią Dorotą i jej cudownymi przepisami, które zamieszcza na swoim 
przecudownym blogu Moje Wypieki.

Zawsze ale to zawsze mi wychodzi jeśli robię coś z jej przepisów.
Jeszcze mi się nie zdarzyło, by coś nie "pykło" jak trzeba. 
Przepisy idealne.

Moc serdeczności.

:-)

środa, 5 listopada 2014

Perfumy.

Dzień dobry!

Dziś inny wpis, bo nie o gotowaniu
Dziś będzie bardziej kobieco.
O perfumach.
Perfumy są nieodzowną częścią mnie.
Nie twierdzę, że są całym moim życiem.
Istotne jednak bardzo są.


1. Guerlain La Petite Robe Noire.

 Zapach świeży, ekscytujący. Słodki jednak nie przesadzony.

2. Giorgio Armani Acqua Di Gioia.

Subtelne nuty kwiatowe, intensywniejsze nuty morskie.
Zupełnie nie wywołujące bólów głowy.

3. Lancôme La Vie Est Belle.
 
Kwiat pomarańczy, jaśmin, paczula.
Bardzo kobiecy i bardzo wyjątkowy zapach.

Lubię prawie każde.
Te bardziej intensywne i te lekkie.
Co się dziwić!
Jestem kobietą.
I jak każdej kobiecie zapachy nie są mi obce.
Ani nie jestem na nie obojętna.
Bo nie tylko w kuchni odgrywa on ważną rolę.
Na ludzkim ciele również.


1. Trussardi My Name.

Bez, biały fiołek, kwiat Arum i Heliotropu.
Wyrafinowany, elegancki zapach dla każdej kobiety.